"Sloe Gin" to już siódmy solowy album w dorobku Joe Bonamassy, któremu
czytelnicy magazynu "Guitar Player" przyznali tytuł Najlepszego
Gitarzysty Bluesowego 2007 Roku. W produkcji płyty ponownie uczestniczył
Kevin Shirley (Joe Satriani, Black Crowes, Aerosmith, Led Zeppelin),
producent poprzedniego albumu "You & Me" (2006), który natychmiast
zadebiutował na pierwszym miejscu bluesowej listy Billboardu. Wpływ
Shirley'a jest szczególnie zauważalny w tytułowym, ponad 8-minutowym,
surowym blues-rockowym magnum opus wydawnictwa - "Sloe Gin". "Nigdy bym
sam nie odnalazł tego utworu ani nie pociągnałbym go w tym kierunku, w
jakim to zrobił Kevin" - przyznaje Bonamassa. Shirley odnalazł ten
rarytas skomponowany przez Boba Ezrina i Michaela Kamena na zapomnianym
solowym krążku Tima Curry'a z 1978 roku. Ale to właśnie Bonamassa swoją
wokalizą i piękną instumentalizacją daje nowe życie temu melancholijnemu
utworowi tak, jakby "Sloe Gin" został napisany specjalnie dla niego.
Koncertowe wykonanie tego utworu zyskuje coraz większe grono fanów,
również w Internecie. "Już po kilku pierwszych akordach ludzie zaczynają
podśpiewywać. Będzie to największy przebój jaki kiedykolwiek miałem" -
mówi muzyk.
"Sloe Gin" składa się z 11 bardzo zróżnicowanych utworów, które
przypadną do gustu nie tylko miłośnikom blues-rocka. W nagraniach
wyraźnie słychać, jak elementy ciężkiego bluesa z łatwością łączą się z
elementami akustycznymi. Jest to świadomie zastosowany chwyt, który
został częściowo zainspirowany legendarną debiutancką płytą Roda
Stewarta z 1969 roku. Jak przyznaje sam Bonamassa w swoim komentarzu do
płyty, "ciężki blues dobrze się miesza z akustycznym". Na pierwszym
planie jest jak zwykle znakomicie brzmiąca gitara Joe, ale również
wokale są wyważone i przyjemne.
"Sloe Gin" jest inna od poprzednich płyt Joe Bonamassy. "Wiem, że jest
lepsza od "You & Me" - piosenki są bardziej wyrafinowane, a ja
skoncentrowałem się bardziej na całości niż tylko na gitarowych
solówkach. Również wokal ma dla mnie teraz większe znaczenie niż
dawniej. To wspaniałe uczucie - móc połączyć się z fanami zarówno na
muzycznym jak i tekstowym poziomie" - mówi muzyk o swojej nowej płycie.