1. Meissa 8:08 | |
2. Lyra 7:45 | |
3. Tarazed 5:03 | |
4. Lupus 5:09 | |
5. Ankaa 7:01 | |
6. Altair 5:11 | |
7. Terebellum 9:40 | |
32 lata po ukazaniu się "No Pussyfooting", pierwszego wspólnego
albumu muzyków, na rynku pojawia się ich kolejne wspólne dzieło. Jakże
jednak zmieniły się okoliczności: muzyka elektroniczna obecna jest
dosłownie wszędzie, sprzęt niezbędny do jej tworzenia jest tani i łatwo
dostępny, łatwo też jest ją wydać. Nic więc dziwnego, że pojawia się w
najróżniejszych formach: od ścieżek dźwiękowych filmów począwszy, na
dzwonkach telefonów skończywszy. Zakrawa to być może na ironię, ale w
takich okolicznościach zapotrzebowanie na dobrą muzykę elektroniczną
jest jeszcze większe niż w czasach "No Pussyfooting".
Na albumie usłyszeć można 7 muzycznych pejzaży, jak zwykle
wspaniale zagranych i wyprodukowanych. Nastrój tworzący esencję każdej
kompozycji zmienia się niezwykle subtelnie, pozostawiając sporo miejsca
dla gitarowych solówek Roberta. Płyta pozwala obu muzykom zdefiniować na
nowo gatunek muzyki, który wspólnie przedstawili szerokiej publiczności.