1. Walsingham 0:38 | |
2. Can She Excuse My Wrongs? 2:35 | |
3. Ryght Honorable: As I Have Bin Most Bounde Unto Your Honor... 0:40 | |
4. Flow My Tears 4:42 | |
5. Have You Seen The Bright Lily Grow 2:35 | |
6. ...Then In Time Passing One Mr. Johnson Died... 0:32 | |
7. The Most High And Mighty Christianus The Forth, King Of Denmark, His Gallia 3:01 | |
8. The Lowest Trees Have Tops 2:16 | |
9. ...And Accordinge As I Desired Ther Cam A Letter... 0:55 | |
10. Fine Knacks For Ladies 1:50 | |
11. ...From Thence I Went To The Landgrave Of Hessen... 0:24 | |
12. Fantasy 2:42 | |
13. Come Heavy Sleep 3:46 | |
14. Forlorn Hope Fancy 3:08 | |
15. ...And From Thence I Had Great Desire To See Italy... 0:28 | |
16. Come Again 2:56 | |
17. Wilt Thou Unkind Thus Reave Me 2:40 | |
18. ...After My Departure I Caled To Mynde Our Conference... 0:30 | |
19. Weep You No More, Sad Fountains 2:38 | |
20. My Lord Willoughby's Welcome Home 1:34 | |
21. Clear Or Cloudy 2:47 | |
22. ...Men Say That The Kinge Of Spain Is Making Gret Preparation... 1:01 | |
23. In Darkness Let Me Dwell 4:12 | |
Najnowszy album Stinga – "Pieśni z labiryntu" może wprowadzić wielu jego
fanów w lekkie osłupienie. Czy to kolejny chwyt marketingowy, odwołujący
się do tak modnych ostatnio prób zacierania gatunków i wycieczek w
nietypowe obszary? Chyba jednak nie. Zainteresowanie Stinga Dowlandem ma
głębszy charakter – jak by nie było trwa już kilkanaście lat. I
fascynacja ta wydaje się bardzo przekonywująca.
A więc Dowland wskrzeszony jako prekursor dzisiejszych gwiazd pop. Coś w
tym jest. Status muzyka, który ubiegał się o względy panujących (z
różnym skutkiem) i obracał się w najwyższych kręgach elit politycznych
swoich czasów czyż nie wydaje się bardzo nam bliski. Jego
melancholiczne, czasem pełne goryczy teksty i wspaniała muzyka,
wynikająca z akcentów poezji, ale pełna niespodziewanych zwrotów
harmonicznych tworzy dziwnie współczesny melanż. Sting nie tylko
zafascynowany jest muzyką angielskiego kompozytora ery elżbietańskiej,
ale też i jego życiem - stąd na płycie znajdziemy fragment listu
Dowlanda (żeby było pikantniej pisanego do szefa ówczesnych służb
specjalnych) czytanego przez samego piosenkarza. I wreszcie ważną rolę w
tym nagraniu odgrywa lutnia, krewna dzisiejszej gitary - ale jakże od
niej inna. Słyszymy wiec Edina Karamazova towarzyszącego Stingowi na
lutni, słyszymy też solowe utwory na lutnie, a nawet utwór napisany na 2
lutnie gdzie Sting towarzyszy Edinowi.
Niezwykła, zaskakująca płyta…