1. Ultimate 3:29 | |
2. Wonderlust King 3:58 | |
3. Zina-Marina 4:19 | |
4. Supertheory Of Supereverything 2:55 | |
5. Harem In Tuscany (Taranta) 3:33 | |
6. Dub The Frequencies Of Love 6:15 | |
7. My Strange Uncles From Abroad 5:19 | |
8. Tribal Connection 5:05 | |
9. Forces Of Victory 5:23 | |
10. Alcohol 4:54 | |
11. Suddenly...(I Miss Carpaty) 5:36 | |
12. Your Country 4:15 | |
13. American Wedding 3:37 | |
14. Super Taranta! 6:44 | |
Ukraiński enfant terrible, Eugene Hütz, lider formacji Gogol Bordello,
wraz z albumem nasyconym wielkim brzmieniem, aluzjami do wczesnego
rock'n'rolla, soulu, soundtracków Bonda, muzyki cygańskiej i rocka,
plasuje się w czołówce najbardziej oryginalnych muzyków XXI w.
"Super Taranta!" to album wysokiej klasy. Zauważalny jest natychmiast
pewien orkiestrowy, lecz nie uwłaczający antykomercyjnej tożsamości
Hütza rozmach, bardziej klarowne brzmienie i wybitna poprawa czytelności
tekstów. To znak, że Gogol Bordello wychodzi zasłużenie z garażu do
szerokiej publiczności. To daleka droga, jaką lider zespołu przebył od
czasu, gdy - po osiedleniu się w Nowym Jorku w 1993 r. - przygrywał na
weselach do kotleta swym nowojorskim krajanom. Nie da się też ukryć, że
"Super Taranta!" ma bardziej ciemny koloryt niż choćby wcześniejszy
"Gypsy Punks" - tak jakby Hütz chciał na nim zawrzeć swoje stare
przeżycia i resentymenty jako outsider - w Europie i USA ("Forces Of
Victory" czy nasycony oparami wódki, lekko romansowy "Alcohol").
I chyba zestawienie tych dwóch tytułów nadaje rangę płycie, jako
dokumentowi ukraińskiej diaspory. Jest tu zarówno wdzięczność wobec
nowej ojczyzny, jak i wypłukiwana w kielichu nostalgia za starą. A,
pomijając wszystko inne, to - tak jak dawniej bywało - wciąż jest to
fascynującą fuzja rocka i muzyki cygańskiej, z uderzającymi w pierś
wtrętami (dub, prog-rock, reggae, flamenco). Ale chyba najważniejsze
jest to, że wciąż jest skocznie, żywiołowo, witalnie - i radośnie, mimo
nutki nostalgii.