1. Race: In 4:50 | |
2. Atlas 7:07 | |
3. Ddiamondd 2:33 | |
4. Tonto 7:43 | |
5. Leyendecker 2:48 | |
6. Rainbow 8:11 | |
7. Bad Trails 5:18 | |
8. Prismism 0:52 | |
9. Snare Hangar 1:58 | |
10. Tij 7:03 | |
11. Race: Out 3:29 | |
Battles z nowojorskiego Brooklynu to formacja, o której ostatnio głośno,
z racji tak porywających koncertów, jak i charakteru propozycji
muzycznej, której ekscentryczność przebija absolutnie wszystko, co
wydarzyło się na rockowej scenie w ostatnich latach. O owej skrajnej
ekscentryczności decydują skrajnie różne doświadczenia tworzących
Battles muzyków. Gdyby to byli normalni ludzie, pewnie nigdy by im do
głowy nie przyszło, by razem grać. Po przesłuchaniu "Mirrored" wniosek
nasuwa się jeden: należy się cieszyć, że to nie są ludzie normalni. Bez
takich jak oni świat byłby nieporównanie bardziej nudnym miejscem.
Battles stworzyli gitarzysta i klawiszowiec Ian Williams z Don Caballero
i Storm & Stress, perkusista John Stanier z Helmetu i Tomahawk,
gitarzysta David Konopka z Lynx oraz młody muzyk awangardowy Tyondai
Braxton, dotąd w pojedynkę eksperymentujący z rockiem, jazzem i
elektroniką. Przedsmak tego, do czego są te indywidualności zdolne, gdy
zamkną się razem w studiu, przyniosły EP-ki "C", "Tras/Fantasy" i "B".
Jednak dopiero album "Mirrored" w pełni odzwierciedla ich możliwości w
zakresie - jak to ktoś określił - matematycznego projektowania muzyki,
która odwołuje się do harmolodycznej koncepcji Ornette'a Colemana, ale w
wersji zmodyfikowanej przez Jamesa "Blood" Ulmera, receptury Roberta
Frippa zawartej w programie "frippertronics", minimalizmu Philipa
Glassa, jazz-rockowego gitarowego strukturalizmu kojarzonego z Johnem
McLaughlinem z okresu Mahavishnu Orchestra oraz potraktowanej nieco
pastiszowo prog-rockowej słabości do wprowadzania do faktury utworów
rockowych elementów muzyki poważnej i współczesnej. Jakby to nie
brzmiało mądrze, muzykologicznie i akademicko, sama muzyka Battles jest
zaskakująco komunikatywna, oryginalna i porywająca swą witalnością i
humorem, choć raczej adresowana do bardziej wymagających słuchaczy -
takich, którzy lubili bardziej eksperymentalne nagrania Pere Ubu,
chętnie słuchają postrockowej muzyki z chicagowskiego kręgu Tortoise,
ale też z przyjemnością sięgają po płyty Tool. Rewelacja roku!
Tyondai
Braxton
- Guitar, Keyboards, Vocals
Ian Williams - Guitar, Keyboards
John
Stanier - Drums