1. From A Distant Shore | |
2. Let It Roll | |
3. Dance With Me | |
4. Skeleton | |
5. Flying Low | |
6. Breach | |
7. Crush | |
8. Mary Of The Angels | |
9. Ballad Of A Thin Man | |
10. Lady Of The Snowline | |
Album nagrany przez zespół latem 2005 w Ljubljanie zadziwi z
pewnością tych, którzy ten muzyczny kolektyw skupiony wokół Roberta
Fishera kojarzyli tylko z mrocznymi folkowymi piosenkami. I wszystkich
innych zresztą też. Od folkowych ballad do pełnych energii rockowych
pochodów, z impetem, klasą i kapitalną dramaturgią. Muzyczne kino z
emocjami, majestatyczne i pełne smaku, ale nie popadające w patos.
Do tej pory Willard Grant Conspiracy nagrał pięć albumów (Regard
the End, Everything's Fine, Mojave, Flying Low i 3am Sunday At Fortune
Otto's) oraz składankę best-of "There But For the Grace of God" i stał
się dzięki nim jednym z ważniejszych przedstawicieli
indie-post-folk-rocka (czy jak to jeszcze nazwiemy).
Nowa płyta jest jednocześnie kontynuacją i zmianą, brzmienie
pozostaje bardzo charakterystyczne, podobnie jak pełen charyzmy głos
Fishera (przypominający nieco dawnego Nicka Cave'a) opowiadający
historie, niewiele zmieniło się też instrumentarium, ale to wszystko
brzmi jeszcze bardziej rockowo, energiczniej, czasem wręcz eksploduje
jak wulkan (tak jak w tytułowym, 9-minutowym utworze). Dla fanów
amerykańskiego folku z rockowym kopem pozycja wprost wymarzona.
Zespół jest i był właściwie zawsze luźną i wciąż zmieniającą się
konfiguracją muzyków, którzy wprowadzają za każdym razem wiele nowych
świeżych pomysłów, dlatego Willard Grant Conspiracy nigdy się nie nudzi
i nie powtarza ogranych schematów.