1. Completely Exposed | |
2. Your Sweet Boom | |
3. She Needs Me | |
4. I Wanna Be Your Telephone | |
5. Enough's Enough | |
6. The Ring | |
7. You Are Waking | |
8. I Can Love Again | |
9. It's A Kiss | |
10. Compass | |
11. Gypsy Blood | |
12. Coma Chameleon | |
13. Big Drift | |
14. You See My Light | |
Pięć lat po sensacyjnym albumie "Multiply", który nadał pojęciu neo-soul
zupełnie nowe znaczenie, Jamie Lidell powraca płytą z nie mniej
sensacyjną miksturą bluesa, gospel, funku, rocka, techno i soulu.
Dzisiaj można powiedzieć, że niepozorny facet z prowincjonalnego
miasteczka w Anglii - Huntingdon w hrabstwie Cambridgeshire zrobił
rzeczywiście wielką światową karierę. "Compass", czwarty solowy album
Lidella, powstał w Los Angeles, Nowym Jorku i Kanadzie, a w jego
nagraniu uczestniczyli m.in. Beck, Leslie Feist, Chris Taylor z Grizzly
Bear i Pat Sansone z Wilco. Ale to nie wszystko, bowiem tak naprawdę
kluczową rolę na "Compass" odgrywają producent i klawiszowiec Brian
Lebarton, perkusista James Gadson i basista Dan Rothichild. To oni swą
grą wprowadzają porządek do chaosu, jakim jest eklektyczny materiał
zawarty na płycie, który praktycznie skupia w sobie niemal całą czarną
tradycję muzyczną Ameryki, od pieśni pracy i gospel, poprzez swamp blues
z głębokiego południa, nowoorleański funk Neville Brothers po pop spod
znaku Motown i Jackson 5, i to ze sporą domieszką undergroundowego
techno, a nawet garażowego rocka. W tym szaleństwie jest metoda, tak jak
metoda jest w nowszych nagraniach o ćwierć wieku starszego od Lidella
Toma Waitsa, który też sięgnął po elektronikę i beat-box. Brzmienie
"Compass" jest brudne, a poza kilkoma łagodniejszymi momentami - wręcz
brutalne, sprowadzone do czystej ekspresyjności. Jeśli Lidell utrzyma
ten kurs i impet natarcia, a jego talent przedwcześnie się nie wypali,
to za dwie dekady jego nazwisko będzie wymieniane jednym tchem z
nazwiskiem wspomnianego amerykańskiego barda.