Diana Krall, jedna z największych osobistości w świecie nastrojowego
jazzu, przygotowała album do romantycznych chwil, kolacji przy świecach,
spacerów nad brzegiem morza w blasku księżyca. "To nie są skromne i
nieśmiałe piosenki jak »Peel Me A Grape«. To raczej coś, co szepcze się
do ucha kochankowi leżąc obok niego w łóżku" - wyjaśnia artystka. "Ta
płyta jest zmysłowa, namiętna i erotyczna. Dokładnie taka, jaka miała
być".
Diana podkreśla, że spory udział w powstaniu albumu miał jej sprawdzony
zespół współpracowników - producent Tommy LiPuma, inżynier nagrań Al
Schmitt i legendarny aranżer Claus Ogerman.
W utworach słychać nawiązania do muzyki brazylijskiej, której kanadyjska
artystka jest wielką miłośniczką. "W sumie na płycie jest dziesięć
kompozycji, które są najprawdziwszymi bossa novami" - mówi Tommy LiPuma.