Debiutancki album australijskiego tria Devastations z 2004 r. zdobył uznanie Karen O z grupy Yeah Yeah Yeahs i uznany został za debiut roku przez niemiecką edycję magazynu "Rolling Stone". Grupa idzie ostro pod prąd dzisiejszych rockowych mód i trendów, odwołując się w swej wyciszonej, głównie balladowej twórczości do muzyki kojarzącej się z Leonardem Cohenem, dawnym Scottem Walkerem, Burtem Bacharach'em, Nickiem Cave'em, ale chyba przede wszystkim – Tindersticks i ostatnimi dokonaniami Lambchop. Jeśli "Devastations" był arcyprzyjemną niespodzianką, drugi album "Coal" zasługuje w pełni na miano egzaminu dojrzałości z tej stylistyki.

     Album "Coal" powstał w czasie, gdy Devastations dawno przestali być kolejną ciekawostką z antypodów i zdążyli zadomowić się w Europie, a konkretnie w Berlinie, który uczynili bazą wypadową do rozlicznych tras koncertowych. Nagrania do "Coal" powstały w Pradze, Berlinie i w Melbourne, a w sesjach gościnnie udział wzięli m.in. nowozelandzka pieśniarka Bic Runga ("A Man Of Fortune"), skrzypaczka Padma Newsome z nowojorskiej instrumentalnej formacji Clogs, współpracująca również z grupą The National oraz Genevieve McGuckin, niegdyś występującą z zespołem These Immortal Souls. "Coal" to zbiór pięknych ballad, pełnych romantyzmu i magicznej intymności, ale też i przejmującego dramatyzmu ("Take You Home"), wspartych bogatymi, przesyconymi melancholią brzmieniami fortepianu i smyczków.