1. Shiller | |
2. Falcon Jab | |
3. Mi Viejo | |
4. Mirando | |
5. Flynn | |
6. Bird Priest | |
7. Shempi | |
8. Imperials | |
9. Dura | |
10. Bruleé | |
11. Mumtaz Khan | |
12. Gipsy Threat | |
Po wyprowadzce z prywatnego studia Bjork, gdzie powstał w 2006 roku
album "Classics", nowojorski duet Ratatat znalazł zaciszną przystań w
Old Soul Studios w górach Catskill w stanie Nowy Jork. To co tam
znaleźli, zdecydowało o niepowtarzalnej muzyce z albumu "LP3".
A Ratatat znaleźli tam, jeśli nawet nie najnowocześniejszy sprzęt, godny
ich XXI-wiecznej fuzji rocka z elktroniką, to fantastyczny zestaw
instrumentów klawiszowych: od klasycznego fortepianu koncertowego i
klawikordu po mellotron i Wurlitzera. Powód, dla jakiego gitarzysta Mike
Stroud oraz multiinstrumentalista i programista Evan Stroud znaleźli się
w Old Soul Studios był całkiem inny - mieli pomagać swemu przyjacielowi
White Flightowi w nagraniu jego płyty. Jednak sami nie mogli oprzeć się
pokusie, by nie nagrać przy okazji coś własnego. I tak w ciągu zaledwie
kilku tygodni, jakby mimochodem, powstał album "LP3". Poprzedni
"Classics", nagrany również na łonie natury, miał zupełnie inny,
bardziej zrelaksowany charakter niż bardzo nowojorski, zdyszany
"Seventeen Years", który sprawił, że w 2004 roku gwiazda Ratatat
rozbłysła pełnym światłem. "LP3" w sensie nastroju i atmosfery zdaje się
być kontynuacją "Classics", tyle tylko, że całkiem inaczej zrealizowaną.
Tu nacisk zdecydowanie połozony jest - co zrozumiałe - na brzmienie
instrumentów klawiszowych, przydających bardzo melodyjnym i śpiewnym
kompozycjom duetu taki lekko nostalgiczny odcień retro, przywołujący na
myśl dokonania takich artystów sprzed lat, jak Mike Oldfield, Emerson,
Lake & Palmer czy Chick Corea z okresu Return To Forever i płyty
"Romantic Warrior". Wywołujące odległe skojarzenia klimaty jednak
zgodnie współegzystują z współczesną wrażliwością, która dopuszcza
przecież wszelkie możliwe mariaże starego z nowym, jak choćby
mechanicznych rytmów z organicznymi brzmieniami, jednostajnej
motoryczności techno z popową melodyką. Tak jak w przypadku "Seventeen
Years" i "Classics", tak i teraz Ratatat dowiedli, że w fuzja rocka z
elektroniką w ich wydaniu to nie jakaś zafiksowana receptura, lecz
niewyczerpane źródło twórczych inspiracji i możliwości.