Każda podróż, nawet najbardziej niewiarygodna, zaczyna się od małego
kroku. Takim pierwszym, małym krokiem w podróży ku przemianie było dla
Jasona Mraza słowo: "nie". Nie dla nagrywania, tras koncertowych, nie
dla pracy przez okrągły rok. Decyzję o zawieszeniu artystycznej
działalności Mraz podjął po czterech znakomitych latach, kiedy to między
innymi wydał swoją pierwszą w dużej wytwórni płytę "Waiting For My
Rocket To Come", na której znalazły się takie
przeboje jak "Remedy (I Won’t Worry)", "You & I Both" i "Curbside
Prophet".
Niedługo po udanym debiucie wydał drugi, doskonale przyjęty album "Mr.
AZ", za który otrzymał nominację do nagrody Grammy. Jednocześnie
zyskiwał rozgłos znakomitymi występami na żywo. Korzystając z przerwy,
na którą bez wątpienia zasłużył, Jason Mraz niespodziewanie na nowo
odkrył samego siebie. Tak powstało "We Sing. We Dance. We Steal Things",
12 utworów z bystrym tekstem i ujmującymi melodiami. Na płycie aż roi
się od udanych kompozycji, z których na uwagę zasługuje choćby pierwszy
singel "I’m Yours". Kolejnym rodzynkiem na płycie jest "Lucky", nagrany
w duecie z Collbie Caillat. Produkcją krążka zajął się Martin Terefe –
pracujący wcześniej z Coldplay i Jamesem Morrisonem. Terefe, jak również
pianista i kompozytor Sasha Skarbek (wspótwórca doskonałego "You’re
Beautiful" Jamesa Blunta), współtworzyli niektóre z utworów, jak choćby
"Love For A Child", opowiadający o rozejściu się rodziców Jasona Mraza.