Scott Matthew to artysta pochodzący z Australii, mieszkający jednak od 2000 roku w Nowym Jorku. Wcześniej grał w najrozmaitszych zespołach, w Sydney założył m.in. punkowy Nicotine, z byłym perkusistą Morrisseya, Spencerem Cobrinem, współtworzył w Nowym Jorku grupę Elva Snow, w końcu jednak zdecydował się stanąc na scenie pod własnym nazwiskiem z bardzo minimalnym towarzystwem, z gitarą akustyczną lub pianinem.

Po tym, gdy użyczył swego głosu w słynnym japońskim serialu animowanym "Ghost In The Shell" i napisał muzykę do bardzo dobrze przyjętego filmu Shortbus, zajął się swoim pierwszym solowym albumem. Ta płyta nazwana po prostu "Scott Matthew" stawia na pierwszym planie niezwykły głos Scotta. Jego piosenki są proste i lekkie. Instrumenty i środki stylistyczne Scott poskładał oszczędnie i elegancko wraz z producentem Mike'em Skinnerem, jakby przypadkowo... wydaje się przez to, że te piosenki istnieją poza czasem i przestrzenią.

Klasyczne aranżacje smyczkowe w "Balladear", "Habit" czy w głęboko poruszającym "Abandoned" tworzą ciepły nastrój, w minimalistycznych utworach jak "Little Bird" czy "Upside Down" płaczące ukulele wspomagają ten niesamowity, pełny pasji intensywny głos.

Jego muzyka jest prosta, mocna, często smutna, ale nie prostacka czy pretensjonalna. Jego pieśni są melancholijne i introspektywne, głos Scotta bywa porównywany do Antonyego, wczesnego Davida Bowiego, Jeffa Buckleya czy Rufusa Wainwrighta, co jednak może być tylko wskazówką, ale na pewno nie definicją.