To już jedenasty album pochodzącego z Austin w Teksasie wokalisty. 13
zamieszczonych na nim utworów nie różni się tematyką i klimatem od
poprzednich propozycji muzyka, ale przecież album bez utworów o
przegranych, skłóconych z życiem, marzycielach i kobietach nie byłby
"prawdziwą" płytą Ovansa. Całość nagrano na żywo na taśmę analogową w
małym studiu w Teksasie, gdy za oknem szalała burza, co dodatkowo
podkreśla nastrój albumu. Płyta zachwyci z pewnością miłośników Boba
Dylana i Toma Waitsa.