O pierwszej płycie projektu Stealpot pisano, że jest to "nowe objawienie
nu jazzu" (Newsweek), że "zdeklasował nawet najbardziej popularne
osobistości nowo-brzmieniowej sceny w Polsce" (Popupmagazine), że "od
dawna nie było u nas tak interesującego debiutu" (Polityka) i w ogóle,
że to "znakomity debiut młodego katowiczanina" (Gazeta Wyborcza).
Szymon Folwarczny, który stoi za szyldem Stealpot, nagrał swój drugi
album. Dojrzalszy, pięknie brzmiący "żywymi" instrumentami, efektowny
producencko majstersztyk. Zawiera utwory z wokalami w języku polskim,
chorwackim, angielskim i japońskim. Trąbka, organy Hammonda, kwartet
smyczkowy, flety, gramofony, żywa perkusja, kontrabas, gitary i
elektronika budują tę wyjątkową produkcję.