1. Shirley Temple | |
2. World To Things To Touch | |
3. Witchpark | |
4. A Marriage In Belmont | |
5. Lower Manhatten Pantoum | |
6. Roderick Usher | |
7. Arkestra | |
8. When Love Was The Law In Los Angeles | |
9. Easy Sermon | |
10. Sweethome Under White Clouds | |
11. When Tommorow Comes | |
12. Recitative [bonus track] | |
Kolejna płyta najważniejszej niemieckiej grupy nowej elektroniki!
To
brzmienie, nie piosenka. Przynajmniej na początku. Wtedy Ronald Lippok i
Bernd Jestram siedząc w swoim berlińskim studio kręcą gałkami, naciskają
przyciski, przesuwają suwaki. Aż znajdą "to" brzmienie, aż "to"
brzmienie ich znajdzie. Rytm, melodia, szmer, a po tym powoli piszą całą
piosenkę. Na "Spider Smile" ci dwaj głęboko zakorzenieni w historii i
teraźniejszości muzycznego undergroundu Berlina artyści znaleźli,
podobnie jak na ich poprzednim albumie "The Needle Was Travelling"
zadziwiająco zdecydowanie popowe piosenki. Choć te piosenki pełne są
nawiązań, a czasami nawet cytatów, to każdy ze słuchających odnajdzie w
nich swe własne, osobiste historie i skojarzenia. Jak sam mówi Ronald,
nawet teksty ich utworów są raczej rodzajem kolaży, zorientowanych na
otwarte umysły słuchaczy.
Wsłuchując się w tę płytę można odnieść wrażenie, że wiodącym jej
motywem jest Ameryka, jej poezja, wyobrażenia o niej i skojarzenia.
Ulubionym instrumentem Ronalda i Bernda jest nadal ich studio, możliwość
dowolnego przekształcania i modulowania dźwięków, fraz, melodii. Ale na
"Spider Smile" pojawiają się także instrumenty analogowe, nagrywane
tradycyjnie przez mikrofon. Na przykład ustna harmonijka, dzięki której
utwór "Witchpark" wibruje niesamowitym bluesem, by potem przejść w
mroczne dubowe pejzaże: lasy na bagnach i aligatory.
Na płycie znalazł się także niesamowity cover jednej z ulubionych grup
muzyków Tarwater z lat 80. "sweethome under white clouds" autorstwa
Virgin Prunes.
"Spider Smile" to, jak sam tytuł mówi, płyta zarówno mroczna jak i
powodująca uśmiech. Ma w sobie drgania i przesłanie powodujące ciarki na
plecach a jednocześnie wywołujące spokojne, głębokie odprężenie.
Paradoks, który wydaje się nierealny, jednak w przypadku Tarwater chyba
nic nie jest niemożliwe.