| |
1. 23 5:18 | |
2. Dr. Strangeluv 4:47 | |
3. The Dress 4:00 | |
4. SW 4:35 | |
5. Spring And By Summer Fall 4:15 | |
6. Silently 3:57 | |
7. Publisher 4:01 | |
8. Heroine 4:11 | |
9. Top Ranking 3:27 | |
10. My Impure Hair 4:52 | |
Nowy album nowojorskiej grupy Blonde Redhead, zatytułowany "23", to
kolejny jasny punkt w ciekawie ostatnio ewoluującej ofercie muzycznej
zasłużonej wytwórni 4AD. Delikatny, atmosferyczny dreampop emanujący z
"23" to nie tylko znak, że wokalistka Kazu Makino (Japonka, a jakże) i
jej partnerzy znaleźli w londyńskiej firmie przytulny dom, ale także, że
łatwo nawiązali duchową więź z zamieszkującymi go duchami z lat 80.
Momentem przełomowym w karierze Blonde Redhead był ich chronologicznie
szósty, ale pierwszy nagrany dla 4AD album "Misery Is A Butterfly"
(2004). Pierwotne, pieczołowicie doglądane przez Pete'a Shelleya
(perkusistę Sonic Youth) avantrockowe inklinacje zespołu wprawdzie już
zostały odrzucone na płycie "Melody Of Certain Damaged Lemons" z 2000
roku, jednak dopiero na "Butterly" w pełni ujawnił się niebywały dar
Blonde Redhead do tworzenia atmosferycznego, melodyjnego kameralnego
rocka. "23" idzie krok dalej, malując pastelowymi barwami senne pejzaże,
w których dziewczęcy, rozpięty między melancholią a rozmarzeniem głos
Kazu idealnie wtapia się w delikatne elektroniczne i gitarowe brzmienia
i szmery, budujące przepastną niczym kosmos przestrzeń dźwiękową. Tak
jak niegdyś Shelley, tak teraz ważną rolę w ewolucji zespołu odegrali
Chris Cody (Yeah Yeah Yeahs, TV On The Radio) jako inżynier dźwięku oraz
Alan Moulder (My Bloody Valentine, Killers) i Rich Costey (Franz
Ferdinand, Bloc Party, Muse) jako mikserzy. W ciągu ponad 12 lat
działalności Blonde Redhead odbyli długą, choć niespieszną stylistyczną
podróż, która zdecydowała o ich przemianie w jeden z najbardziej
oryginalnych i najsilniej oddziaływających na emocje słuchacza zespołów
na współczesnej scenie rockowej. "23" pokazuje, że tę podróż - a może
ucieczkę z avantrockowego nowojorskiego getta - warto było zaryzykować.