Debiutancki album wielkiej nadziei Sheffield: Little Man Tate. Nadziei
realnej, zważywszy na oryginalność ich muzyki i rozgłos, jaki zdobyli po
wydaniu pierwszego singla "The Agent".
Little Man Tate zapożyczyli swą nazwę od tytułu filmu Jodie Foster z
1991 r. o siedmioletnim geniuszu, Fredzie Tate. Sami jednak za geniuszy
się nie uważają, a raczej – za wesołych ludzi, nie stroniących od
rozrywek, jakie oferuje nocne życie brytyjskich miast. Co ważne,
potrafią przekuć doświadczenia owych nocnych eskapad w teksty,
znakomicie oddające uczucia, przeżycia i ambicje ich pokolenia, a także
w muzykę wysokiej próby, czego przykładami na albumie mogą być takie
utwory, jak "How I Hate Your Band", "Who Invented These Lists?" czy
"This Girl Isn’t My Girlfriend".
LMT stali się jakby łącznikiem między tą nową nową falą brytyjskiego
rocka, który na ich terytorium uosabiają Arctic Monkeys, a inną, zgasłą
już gwiazdą z Sheffield – Pulp. Jednocześnie, chwytliwe,
nieprzewidywalne refreny ich utworów kojarzą się z dawniejszymi
punkrockowymi hymnami, idealnymi do śpiewania z publicznością. Tak jak
to było za czasów The Jam czy The Lurkers. Bowiem wg filozofii LMT
muzyka rockowa powinna być wspólną zabawą!