Pierwsza płyta pochodzącego z Kanady Milosha - "You Make Me Feel" -
stała się niemałym zaskoczeniem nie tylko na amerykańskim, ale także na
europejskim rynku muzycznym. Trafiła nawet do TOP 10 albumów
elektronicznych serwisu iTunes. W Polsce jeden z utworów znalazł się
także na kompilacyjnej płycie "Trójkowego Ekspressu".
Była to płyta pełna kapitalnie nagranych, przepięknie zaśpiewanych
piosenek o miłości, radości życia, pełna pozytywnej energii... Tym
bardziej prawdziwych, że napisanych z głębi serca nieprzytomnie
zakochanego wówczas Milosha. Ale to się skończyło. 12 miesięcy po
nieszczęśliwym końcu tej namiętności zostaje nagrana "Meme", na której
ujrzymy wszystkie oblicza samotnie żyjącego młodego, romantycznego
mężczyzny. Muzycznie płyta pełna jest przepięknych melodii, może
bardziej smutnych, czasem nawet rzewnych. Pełne malutkich niuansów
brzmienia, delikatne, subtelne rytmy i miękki, zmysłowy głos Mike'a
Milosha. Z pewnością jena z najlepszych popowych płyt tego roku!