Płyt powstałych w podobnej do tej formule było już kilka –
"Herido", sygnowane przez Dennisa Gonzaleza i Yusefa Komunyake czy "Song
For A Suffering World" Davida Budbilla, William Parkera i Hamida
Drake'a. W Polsce o podobny projekt pokusili sie nie tak dawno Mikołaj
Trzaska i Jurij Andruchowycz. Jest to bowiem połączenie improwizowanej
(w części) muzyki oraz improwizującego poety. Jednak w przeciwieństwie
do wspomnianych wyżej projektów, gdzie muzyka podporządkowana była
słowu, tutaj zdecydowanie najważniejsza jest muzyka – cudowne,
niespiesznie budowane free. I, co dziwniejsze, właściwie całość oparta
jest na coverach – pojawiają się tematy zaczerpnięte z muzyki
afrykańskiej ("A So Kere-Kere Me Ye"), "Crossroads" bluesmana Roberta
Johnsona, tematy Alberta Aylera, Boba Marleya, Charlesa Mingusa i
Curtisa Mayfielda, kończąc na słynnej "Odwalli" Roscoe Mitchella. Przez
to muzyka, chociaż to free z krwi i kości, sprawia wrażenie
komunikatywnej. Na tym albumie najwyższą sztuką jest aranżacja i
koncepcyjna spójność, doskonałość, do granic możliwości wykorzystująca
indywidualną wirtuozerię i inwencję muzyków. I choć sygnowana jest przez
dwa nazwiska – Tiziano Tononi i Daniele Cavallanti – bohaterów tego
nagrania jest znacznie więcej, m.in. dwóch Amerykanów: basista William
Parker oraz poeta improwizujący wiersze - Steve Piccolo czy świetny
trębacz – Luca Calabrese. Polecamy!
Tiziano
Tononi - Drums, Chant, Tumbadoras, Bata, Shekere, Kalimba, Log Drum,
Gongs
Daniele Cavallenti - Tenor Sax
Steve Piccolo - Vocals
Luca
Cabrese - Trumpet, Flugelhorn
Emanuele Parrini - Violin
William
Parker - Double Bass