1. Intro 2:03 | |
2. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków 14:13 | |
3. Święta 4:58 | |
4. Wojna 5:13 | |
5. W ogrodzie 4:49 | |
6. System 3:54 | |
7. Listopad 9:46 | |
8. Nie ma Joozka 3:27 | |
9. Tonacja (sygnał z piekła) 3:51 | |
10. Ostrość na nieskończoność 5:44 | |
11. Daleka droga do domu 4:10 | |
12. Schizofrenia 7:38 | |
13. Daleka droga do domu (radio edit) 3:15 | |
Album "Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków" ukrywa
skrzętnie swoją majestatyczną tajemnicę. Potęga klimatów zmieszana z
poetyckimi, napełnionymi zadumą i nadzieją tekstami. Ogromna dojrzałość
aranżacji, swoboda przekazu i wielkie przestrzenie splecione z
klimatycznym zabarwieniem progresywnej agresji.
Jedenaście bezkompromisowych utworów o wielorakiej interpretacji.
Nieokiełznany art rock inspirowany mistrzami gatunku, w nowym, nieznanym
dotąd wydaniu. „Zaprzepaszczone siły” wycelowane prosto w serce
komercji, album dla wybrańców. Promowany przez przyjaciół niczym
nieskrępowane i odważne media. „Wielka armia” misternie zagranych
dźwięków połączonych w nietypowy koncept album. Świetna realizacja
dźwięku i charakterystyczne brzmienie. „Święte znaki” prowadzą w
zakamarki umysłu, pozwalając obcować ze sobą w bezpiecznej przestrzeni,
dając uczucie oderwania od rzeczywistości, wzniesienia się ponad szarość
dnia.
„Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków” to art rockowy
album dla wymagających. To rozpoznawalny styl zespołu w nowej odsłonie.
Nic już nie będzie takie samo, pokochasz lub zapomnisz.
Charakterystyczny, potężny wokal. Do tego nietuzinkowe teksty
zaszyfrowane metaforami i oblane ciepłem poezji. Celnie dobrany,
wyśmienicie prowadzony i doskonale słyszalny bas. Gitary naprzemiennie
tworzące tła, melodie i solówki. Gdy potrzeba delikatne, innym razem
ciężkie i szybkie. Niesztampowa perkusja budująca solidny fundament pod
progresywne eksperymenty dźwiękowe.
Pięć umysłów, pięć osobowości, pięć pomysłów na muzykę, pięciu
instrumentalistów i pięciu przyjaciół, którzy pracując razem tworzą
jedność - to Coma.
tekst: J.Marchewka