1. The Nocturnal House | |
2. Pyrite Pedestal | |
3. The Number | |
4. Parade | |
5. Domino | |
6. . | |
7. The Magic Hour | |
8. Selling The Wind | |
9. Pearls On A Plate | |
10. Pictures Of A Night Scene | |
11. Wildcat | |
12. Bullet Charm | |
Czerpiący nazwę z utworu The Smiths, a założony przez byłych
członków grup Murder City Devils, Death Wish Kids, Bee Hive Vaults i
Kill Sadie, zespół Pretty Girls Make Graves z Seattle szybko awansował
do elity najwyżej cenionych indie-rockowych wykonawców amerykańskich. Po
znakomitym "The New Romance", który rozbudził apetyty fanów, zapowiadany
od kilku miesięcy "Élan Vital" był jednym z najbardziej oczekiwanych
albumów tego roku.
Nie sposób wyobrazić sobie kogoś, kto byłby rozczarowany
nieskazitelnie wyprodukowanym przez Colina Stewarta nowym dziełem PGMG,
na którym efektownie debiutuje w składzie grupy Leona Marrs (instrumenty
klawiszowe, okazjonalny wokal). Już pierwszy utwór, dubowy "The
Nocturnal House" dosłownie rzuca na kolana. A reszta nie pozwala z nich
słuchaczowi powstać, aż wybrzmi zamykający album atmosferyczny,
ozdobiony podobnie poddubowanymi dźwiękami free-jazzowej sekcji dętej
utwór "Bullet Charm". Pretty Girls Make Graves mogą być zakorzenieni w
post-punkowym indie-rocku, jednak w ciągu kilku lat przeszli ogromną
ewolucję. Nie wyrzekając się swych pierwotnych fascynacji i nie tracąc
nic z dawnej witalności, swoją muzykę konsekwentnie i odważnie
wzbogacali elementami innych gatunków i nurtów rockowych oraz
eksperymentowali z różnymi dziwnymi i karkołomnymi brzmieniami. Wraz z
postępującą ewolucją muzyczną zespołu także Andrea Zollo wyrosła na
jedną z najlepszych wokalistek na współczesnej scenie rockowej. "Élan
Vital" jest nie tylko indywidualnym sukcesem PGMG. To także jedna z tych
płyt, które wyznaczają nowe standardy dla całego indie-rocka.