1. Fuck Your Fear 4:16 | |
2. Coming Up For Air 4:07 | |
3. Devil In The Details 4:25 | |
4. Whisper 5:55 | |
5. Kalashnikov 5:31 | |
6. Have You Ever Seen The Morning? 3:56 | |
7. Northsea Train 5:43 | |
8. Acetylene 3:36 | |
9. Before This City Wakes 6:02 | |
10. The Last Ones 9:09 | |
Kiedy w 1984 w Seattle wraz z setkami innych pre-grungowych kapel
powstał zespół The Walkabouts, nikt nie przypuszczał, że przetrwają
przez ponad 20 lat, że staną się ikoną amerykańskiego rocka.
Przez ten czas ich muzyka ewoluowała, ocierając się o folk,
alternative-country, post-rock. Nagrali 15 albumów, a od początku
niezmiennym trzonem zespołu są Chris Eckman (gitara, wokal), Carla
Torgerson (gitara, wokal) i Glenn Slater (klawisze).
W ubiegłym roku ukazały się 2 solowe albumy Chrisa Eckmana i Carli
Torgerson i zaczęto już mówić o Ex-Walkabouts.... Nic bardziej błędnego.
Walkabouts nadal istnieją i teraz, w 2005 ukazuje się ich najnowsze
dzieło: "Acetylene". Album wściekle rockowy, swego rodzaju manifest,
ocierający się wręcz o noise, melodyjny, ale kopiący po tyłkach jak
stary dobry punk-rock. Ostatnie dokonania Walkabouts były raczej
rodzajem elegii, poruszających hymnów, zawierały dużo melancholii,
smutku i namiętności. Ta namiętność pozostała także teraz, gdy nagrali
dziesięć swoich najbardziej surowych, najdzikszych i najbardziej
wściekłych utworów.
Sam Chris Eckman tak mówi o powstaniu tej płyty: "To wydawał mi się
dobry punkt wyjścia: co by było, gdyby Neil Young wszedł na salę prób
Wire w 1977 roku?"
Okazuje się, że bardzo dobrze pasuje do nich także to
niezadowolenie, ten manifest niezgody. Z niczego w zasadzie nie musieli
rezygnować, gitara Eckmana pozostaje rozpoznawalna także w hałasie,
głosy Carli i Chrisa harmonizują nadal ze sobą tak doskonale, jak mało
które inne. Pulsujący, czasem niemal hipnotyczny rytm rewelacyjnie
współgra z pojawiającymi się tu i ówdzie dęciakami, skrzypcami czy
policyjnymi syrenami. I pomimo różnorodności utworów słychać, że
"Acetylene" to płyta spójna, jakby ulana z żeliwa, może zasługa w tym
także współproducenta Tuckera Martine'a (Jesse Sykes, Laura Veirs, Jim
White) a pewnie także Michaela Wellsa, który powrócił po 9 latach do
zespołu. Wspomagał ich także jeden z filarów nieistniejącego już
niestety Midnight Choir - Al DeLoner. Zapewne wielu fanów nie takiego
albumu Walkabouts oczekiwało, tym bardziej podnieca i cieszy ta zmiana.
Limitowany pierwszy nakład to eleganckie opakowanie: książka w
formacie pudełka od CD (tzw. digibook).