1. Vertigo | |
2. Death On The Stairs | |
3. Horror Show | |
4. Time For Heroes | |
5. Boys In The Band | |
6. Radio America | |
7. Up The Bracket | |
8. Tell The King | |
9. The Boy Looked At Johnny | |
10. Begging | |
11. The Good Old Days | |
12. I Get Along | |
The Libertines to londyński kwartet, który jako pierwszy brytyjski
wykonawca rzucił w 2002 r. skutecznie wyzwanie świeżo upieczonym,
neogarażowym gwiazdom rocka pokroju The Strokes, White Stripes i Yeah
Yeah Yeahs z USA, The Hives ze Szwecji i Datsuns z Nowej Zelandii.
Wyprodukowany przez Bernarda Butlera, dawnego gitarzystę Suede, singel
"What A Waister", okazał się małą sensacją na listach przebojów i w
recenzenckich rubrykach. Najlepsze miało jednak dopiero nadejść. Po
podpisaniu kontraktu z Rough Trade, The Libertines weszli do studia z
legendą rocka - Mickiem Jonesem z The Clash, by nagrać swój znakomity,
pełen młodzieńczej energii i rockowej arogancji debiutancki album "Up
The Bracket".
Nadzieje pokładane w zespole kierowanym przez wokalistę Carla
Barata zostały spełnione. Jak napisał jeden z krytyków, to był
"najlepszy brytyjski debiut od czasu "Definitely Maybe" Oasis". Jak
zauważył ktoś inny, "żaden zespół od czasów The Clash nie przywołał w
swej muzyce tak precyzyjnie brudnych i ekscytujących stron życia młodego
Londynu". Takie porównania przynoszą zaszczyt zespołowi, która gra
szybko, głośno i brudno, ale też melodyjnie - jak przystało na
spadkobiercę czterdziestoletniej historii brytyjskiego rocka, od
wczesnych, liverpoolskich The Beatles i The Searchers, przez The Kinks i
The Who oraz punkowe grupy z The Clash i The Jam na czele, po
britrockowe gwiazdy formatu Supergrass.
Jak na dzisiejsze standardy, album "Up The Bracket" ze swymi 36
minutami muzyki nie jest długi, choć bardziej trafne byłoby
sformułowanie, że nie jest przegadany. Każdy z dwunastu utworów
(amerykańska wersja zawiera dodatkowo "What A Waister") mógłby
samodzielnie startować na listach przebojów jako singel, a niejeden
wykonawca dałby uciąć sobie mały palec, by po latach wydać podobny
"greatest hits". Jednym słowem, produkt najwyższej brytyjskiej jakości.