Brytyjska firma XL, znana przede wszystkim jako wytwórnia, dla której nagrywają dwie największe taneczne grupy na świecie: Prodigy oraz Basement Jaxx, nie ogranicza się jednak tylko do muzyki klubowej, a dobrym tego przykładem jest gupa The White Stripes. O tym amerykańskim duecie zrobiło się głośno jeszcze przed wydaniem ich debiutanckiego albumu "White Blood Cells" . "Stripes będą gwiazdami", "Najbardziej imponujące w przypadku White Stripes, jest to, iż tylko dwie osoby tworzą muzykę tak potężną i żywą, wywołującą skojarzenia z Led Zeppelin ", "Najbardziej szczery i ekscytujący zespół nowego stulecia " - tak amerykańska prasa (The Village Voice, Nylon, New York Post) wyrażała swój zachwyt nad nową grupą. I słusznie, bowiem ich pierwsze dzieło to płyta niezwykła, skutecznie obalająca mit, iż rock umarł.

     Bo "White Blood Cells" opiera się na klasycznym rockowym instrumentarium, brzmi surowo, prosto, ale jakże porywająco i świeżo. To płyta gdzie ostre hardrockowe gitary, mieszają się z bluesem, dylanowskim folkiem i piekielnie zaraźliwymi melodiami.