Najnowszy album mieszkającego na stałe w Los Angeles gitarzysty ukazuje się trzy lata po "Stick & Stones". "Nagrywaliśmy te utwory między trasami, nie za jednym zamachem jak do tej pory. Nie mieliśmy wyboru, bo kalendarz koncertowy pękał w szwach. Nie mogliśmy nawet znaleźć pary wolnych tygodni, żeby spokojnie zaszyć się w studiu. Z drugiej strony dzięki temu mieliśmy okazję, by wykorzystać sceniczną energię i zabrać ją do studia. Utwory pisałem w trasie - po powrocie do domu miałem cały stos kartek, serwetek i skrawków papieru z pomysłami, które potem musiałem posklejać. Ale za to nie narzekam na brak inspiracji, której dostarczają mi także fani podczas koncertów. Nie musze wymyślać skomplikowanych tekstów, zamykam w nich prawdziwe życie."

Na płycie znalazło się ostatecznie 10 utworów - 9 autorstwa Erika i jeden cover, "Trouble" pochodzący z repertuaru wielkiego idola muzyka. "Jako bardzo młody chłopak poszedłem na pierwszy w życiu koncert - Elvisa Presleya. Zupełnie mnie zaczarował swoją energią na scenie, a jego piosenki były niesamowite. "Trouble" należy do moich ulubionych."

Charakterystyczny styl grania Erica Sardinasa rozwijał się przez wiele lat i teraz ten przesiąknięty bluesem rock'n'roll jest rozpoznawalny już po kilku taktach. Muzyczne korzenie Erica sięgają twórczości takich artystów jak Ray Charles i Elvis Presley, a także Charliego Pattona czy też Blind Williego McTella. Jednak tym co zainspirowało go najmocniej był klasyczny chicagowski blues oraz twórczość mistrzów gitary takich jak Jimi Hendrix, Johnny Winter i wiele innych legend lat 50., 60. i 70.