Side A: | |
1. Moves 3:53 | |
2. The Crash Years 4:07 | |
3. Your Hands (Together) 3:33 | |
4. Silver Jenny Dollar 2:53 | |
5. Sweet Talk, Sweet Talk 3:40 | |
6. My Shepherd 4:36 | |
. | |
Side B: | |
1. If You Can't See My Mirrors 2:56 | |
2. Up In The Dark 3:10 | |
3. Valkyrie In The Roller Disco 3:32 | |
4. A Bite Out Of My Bed 3:13 | |
5. Daughters Of Sorrow 3:07 | |
6. We End Up Together 5:47 | |
Piąty album dowodzonej przez A.C. Newmana supergrupy z Vancouver
wskrzesza z niebywałym pietyzmem złotą epokę melodyjnego, przesyconego
lekko przewrotnym optymizmem pop-rocka.
Ta złota epoka to naturalnie lata 60. i 70., kiedy królowali tacy
wykonawcy, jak The Beatles (razem i z osobna), The Kinks, Electric Light
Orchestra, Chicago, Fleetwood Mac czy Roxy Music. Przypuszczać należy
także, że w jakimś sensie "Together" jest hołdem złożonym zmarłemu
niedawno Alexowi Chiltonowi, liderowi najpierw Box Tops, ale przede
wszystkim grupy Big Star, która może w Polsce była niemal nieznana, ale
w USA miała już za życia status kultowy. Złota epoka pop-rocka nie
polegała jednak tylko na tym, że powstawały seryjnie świetne piosenki,
ale także na tym, że w sposób totalny łączyły te piosenki publiczność we
wspólnym przeżywaniu rockowego misterium. Na dzisiejszej potężnie
spolaryzowanej scenie i przy publiczności rozbitej na tysiące frakcji
rzecz to nie do pomyślenia. Tytuł nowego albumu The New Pornographers,
"Together" nie pozostawia złudzeń, że intencją jego twórców jest właśnie
wskrzeszenie tamtego dawnego klimatu poczucia, że jest się razem – na
złość i na przekór światu.
Wcześniejsze płyty The New Pornographers – "Electric Version" (2003) i
"Twin Cinema" (2005) – odwoływały się zdecydowanie do stylistyki zwanej
power-pop. Znaczne złagodzenie nastroju przyniósł poprzedni, bardziej
liryczny album "Challengers" (2007). "Together" znamionuje jakby
znalezienie złotego środka, w którym w sposób doskonały współbrzmią ze
sobą kunsztowne harmonie wokalne A.C. Newmana, Neko Case i Dana Bejarta,
solidne tło rytmiczne kontrolowane przez perkusistę Kurta Dahle’ego oraz
wyrafinowane aranżacje, czy to w małych rockowych majstersztykach w
rodzaju "Your Hands Together" czy w nieco mniej licznych na płycie
kameralnych i romantycznych momentach, których ozdobą jest szczególnie
kończący album utwór "We End Up Together". O doskonale komplementarnych
talentach kompozytorskich Newmana i Bejarta wspominać już wręcz nie
wypada.