Szósty studyjny album grupy to 10 utworów (w sumie ponad godzina muzyki)
będących jednymi z najbardziej melodyjnych kompozycji w karierze
Riverside. Zespół zburzył podstawy, które były fundamentem poprzedniego
podejścia do komponowania. Głównym bohaterem stała się teraz sekcja
rytmiczna i gitary, przede wszystkim jednak nowy, spokojniejszy i bardzo
melodyjny wokal Mariusza Dudy. On sam tak opowiada o nowym wydawnictwie:
"Na najnowszym albumie chciałem połączyć muzycznie lata 70. i 80. Lata
80. to dekada, w której dojrzewałem muzycznie, wychowywałem się. Na
najnowszym albumie nie mamy już brzmienia retro przywołującego klimatem
lata 70., poszliśmy do przodu, w pewien sposób zburzyliśmy poprzedni
fundament i stworzyliśmy nowy. Teksty na "Love, Fear and the Time
Machine" mówią o przemianie. O podjęciu życiowej decyzji, z jaką każdy
czasami musi się zmierzyć. Decyzji, która ma istotny wpływ na nasze
dalsze życie. Co się zwykle dzieje z nami kiedy taką życiową decyzję
musimy podjąć? Z jednej strony czujemy ekscytację spowodowaną zmianą,
czujemy się wolni, podnieceni, z drugiej boimy się tego co nieznane,
tego co może nas spotkać. Wracamy pamięcią wstecz, wybiegamy myślami do
przodu. To wszystko dzieje się w chwili kiedy musimy zadecydować o czymś
ważnym. Stąd taki a nie inny tytuł płyty - miłość, strach, doświadczenia
z przeszłości - to najważniejsze siły sprawcze jakie nami kierują.
Chciałbym żeby ten album oprócz tego, że będzie po prostu świetnie
zagrany, nagrany i zaśpiewany, przede wszystkim mówił o czymś istotnym i
był jednym z tych albumów, które w pewnym momencie stają się twoim
najlepszym przyjacielem".
Autorem projektu okładki jest długoletni współpracownik zespołu Travis
Smith (Katatonia, Opeth, itp.).
Wydawnictwo zawiera bonusowy krążek zatytułowany "Day Session" -
jaśniejszy odpowiednik "Night Session" dołączonego przez grupę do
poprzedniego albumu "Shire Of New Generation Slaves".